Pomimo upływu czasu, w którym temat kredytów frankowych na dobre rozgościł się zarówno w internecie, jak i w innych mediach, w dalszym ciągu spotykam się z pytaniami „a w zasadzie dlaczego te kredyty są niezgodne z prawem?” lub „frankowicze wiedzieli, że kurs waluty może wzrosnąć – co w tym niezgodnego z prawem?”. Dziś więc proponuję nieco powrócić do konstrukcji umów denominowanych lub indeksowanych do franka szwajcarskiego i w możliwie przystępny sposób wyjaśnić na czym polega problem z ich właściwą oceną.
Za punkt wyjścia przyjmiemy zasadę swobody umów, a konkretniej – jej obowiązujące w prawie ograniczenia. Zgodnie bowiem z treścią przepisu art. 3531 k.c., strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. Badając więc konstrukcję prawną umów o kredyt frankowy z tej perspektywy, trzeba więc znaleźć odpowiedź na pytania: „czy tak wolno umawiać się w ogóle?”, a jeśli tak, to „czy tak wolno umawiać się z konsumentem?”
Właściwość (natura) stosunku prawnego
Umowa o kredyt bankowy jest umową nazwaną (a więc taką, której rodzaj i treść została przewidziana i uregulowana w przepisach prawa). Przepisem, który statuuje minimalne warunki, jakie spełniać powinna umowa kredytu jest art. 69 ustawy Prawo bankowe, który na wstępie definiuje właściwość tego stosunku prawnego w następujący sposób: „Przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu.”. Jakie wątpliwości powziąć można porównując treść tego przepisu z konstrukcją klasycznych umów o kredyt frankowy? W mojej ocenie co najmniej następujące:
- czy wprowadzony do umowy mechanizm indeksacji/denominacji kredytu jest zgodny z naturą umowy, na podstawie której bank zobowiązuje się wypłacić kredytobiorcy kwotę kredytu na czas oznaczony w umowie, a kredytobiorca zobowiązuje się do zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami oraz zapłaty prowizji? Skoro świadczeniem zwrotnym kredytobiorcy ma być kwota kredytu, umówione odsetki oraz ewentualnie ustalona prowizja za jego udzielenie, to jak należy potraktować zastosowanie klauzul przeliczeniowych, prowadzących do wzrostu wartości nie tylko odsetek, ale i pożyczonego kapitału?
- czy zastosowanie mechanizmu indeksacji/denominacji mieści się w potrzebie wyraźnego określenia wzajemnych zobowiązań stron, kiedy to klasyczna umowa o kredyt frankowy w sposób wyraźny określa jedynie zobowiązanie banku (do wypłaty kredytobiorcy oznaczonej sumy pieniędzy), podczas gdy zakres zobowiązania zwrotnego kredytobiorcy nie jest określony w umowie, a dopiero w toku jej wykonywania? Innymi słowy: bank z góry wie ile kredytobiorcy pożycza, a więc jego ryzyko jest tutaj ograniczone kwotą kredytu – kredytobiorca zaś nie wie z góry ile będzie musiał oddać – to będzie wiadome dopiero po zakończeniu spłaty kredytu. Powstaje więc zasadnicze pytanie – czy kredyt, w którym kapitał do spłaty jest zmienny i ostatecznie trudny do przewidzenia przez kredytobiorcę, może w ogóle być rozpatrywany w kategoriach kredytu?
Zgodność z ustawą
W tej przesłance chodzi o zgodność z przepisami rangi ustawy, które mają charakter bezwzględnie obowiązujący (tzn. ich treści nie można zmodyfikować w drodze umowy). Czynność prawna (w tym i umowa), nie może być sprzeczna z ustawą. Czynność prawna, która jest sprzeczna z ustawą lub ma na celu obejście ustawy jest nieważna, chyba że właściwy przepis przewiduje inny skutek, w szczególności ten, iż na miejsce nieważnych postanowień czynności prawnej wchodzą odpowiednie przepisy ustawy. W przypadku, w którym nieważnością dotknięta jest tylko część czynności prawnej (w tym i umowy), czynność pozostaje w mocy co do pozostałych części, chyba że z okoliczności wynika, że bez postanowień nieważnych czynność nie zostałaby dokonana (tak przepis art. 58 kodeksu cywilnego). To przepisy o charakterze zasad ogólnych, które mają zastosowanie do wszystkich podmiotów prawa. W odniesieniu zaś do konsumentów przewidziano dodatkowe zasady szczególne, które dodatkowo zaostrzają ustawowe wymogi umów zawieranych z tą grupą podmiotów. Z przepisów tych wynika m.in., iż nieuzgodnione indywidualnie z konsumentem postanowienia umowy nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (klauzule niedozwolone). Powyższe nie dotyczy postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Jeżeli zaś z powyższych względów postanowienie umowne nie wiąże konsumenta, strony związane są umową w pozostałym zakresie (tak przepis art. 3851 § 1 i 2 k.c.). Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 sierpnia 2011 r. wydanego w sprawie o sygnaturze akt VI ACa 262/11 zważył, że istotą dobrych obyczajów jest szeroko rozumiany szacunek dla drugiego człowieka. W stosunkach z konsumentami powinien wyrażać się on informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami uznano działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta czy wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności.
Jakie więc wątpliwości powziąć można porównując te zasady z konstrukcją klasycznych umów o kredyt frankowy? W mojej ocenie co najmniej następujące:
- czy w umowie wskazano kwotę i walutę kredytu w sytuacji, kiedy w umowach o kredyt denominowany lub indeksowany kwota kredytu została podana odpowiednio w CHF lub PLN, a waluta kredytu w ogóle nie została wskazana? (patrz: art. 69 ust. 2 pkt 2 ustawy Prawo bankowe),
- czy mechanizm indeksacji/denominacji oparty o tabele kursowe, tworzone przez ten sam bank, który udzielił kredytu – i to w sposób niejasny (bowiem nieokreślony w żadnej części umowy) jest zgodny z dobrymi obyczajami i nie narusza rażąco interesów konsumenta?
- czy przeniesienie całego tzw. „ryzyka walutowego” na konsumenta (poprzez zastosowaną konstrukcję klauzul przeliczeniowych) mieści się w powyższych granicach?
Zgodzić należy się z tezą, że mowna klauzula waloryzacyjna (klauzula przeliczeniowa) nie jest objęta wyłączeniem zawartym w art. 3851 § 1 zdanie drugie k.c. Klauzula taka nie określa bowiem bezpośrednio świadczenia głównego, a wprowadza jedynie umowny reżim jego podwyższenia. W tej sytuacji należy stwierdzić, że postanowienia bankowego wzorca umownego, zawierającego uprawnienie banku do przeliczania sumy wykorzystanego przez kredytobiorcę kredytu do waluty obcej (klauzula tzw. spreadu walutowego), nie dotyczą głównych świadczeń stron w rozumieniu art. 3851 § 1 zdanie drugie k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 2016 r. I CSK 1049/14).
Zgodność z zasadami współżycia społecznego
Zasady współżycia społecznego to obowiązująca w polskim prawie klauzula generalna, która odwołuje się do wartości i zasad powszechnie przyjętych i akceptowanych społecznie w danej dziedzinie. Konkretna interpretacja treści tychże zasad odbywa się zwykle w odniesieniu do badanego prawa lub stosunku prawnego poprzez porównanie jego kształtu z pewnym wzorcem moralnie i społecznie uzasadnionych reguł postępowania podmiotów prawa względem siebie. Klauzula zgodności z zasadami współżycia społecznego ma za zadanie tak ukształtować stosowanie prawa, by uelastycznić oraz możliwie złagodzić ich rygoryzm poprzez odwołanie się do stosunków społecznych. Warto dodać przy tym, iż z mocy przepisu art. 58 § 2 kodeksu cywilnego, czynność prawna sprzeczna z zasadami współżycia społecznego jest nieważna. Z kolei zaś z mocy art. 5 kodeksu cywilnego Nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Można więc dostrzec wyraźnie, iż zgodność czynności prawnym (w tym i każdej umowy) z zasadami współżycia społecznego jest niezwykle istotna z punktu widzenia już samej jej ważności.
Jakie więc wątpliwości nasuwają się przy zestawieniu wzorców umów o kredyty frankowe z zasadami współżycia społecznego? W mojej ocenie co najmniej następujące:
- czy samo wprowadzenie do wzorca umownego klauzul indeksacyjnych/denominacyjnych w takim kształcie mieści się w granicach zgodności z zasadami współżycia społecznego? Wprowadzenie takich klauzul spowodowało nierównomierność obowiązków stron, co narusza zasadę umów wzajemnych (do których należą umowy kredytowe) tj. zasadę ekwiwalentności świadczeń obu stron. Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 19 września 2013 roku wydanym w sprawie o sygn. akt I CSK 651/2012, w którym uznał, że „Z zasad współżycia społecznego (…) wynika, że umowa wzajemna powinna po obu stronach stwarzać równorzędne warunki jej realizacji. Nawet jeśli jest to umowa o cechach umowy losowej, wskazującej również na podobieństwo do gry i zakładu, jak w przypadku umów opcji walutowej, to nie może tworzyć już u swej podstawy oczywistych preferencji dla jednej strony umowy, zwłaszcza jeśli jest to strona profesjonalnie silniejsza.” Z kolei w wyroku z dnia 25 maja 2011 r. sygn. akt II CSK 528/2010 Sąd Najwyższy wyraził następujący pogląd: „obiektywnie niekorzystna dla jednej strony treść umowy zasługiwać będzie na negatywną ocenę moralną, a w konsekwencji prowadzić do uznania umowy za sprzeczną z zasadami współżycia społecznego w sytuacji, gdy do takiego ukształtowania stosunków umownych, który jest dla niej w sposób widoczny krzywdzący doszło wskutek świadomego lub tylko spowodowanego niedbalstwem, wykorzystaniu przez drugą stronę silniejszej pozycji.”
- czy brak transparentności zobowiązań umownych kredytobiorcy jest zgodny z zasadami współżycia społecznego? Należy zwrócić uwagę na potencjalną możliwość rozpoznania ryzyka oraz możliwości przewidzenia ekonomicznych skutków zawarcia takiej umowy przez kredytobiorcę w chwili jej podpisywania. Cała „przewrotność” stworzonego przez bank wzorca umowy polega na tym, iż mechanizmów kształtujących sytuację konsumenta w sposób dla niego skrajnie niekorzystny w treści tej umowy nie widać.
Podsumowując, pamiętać należy, iż zaprezentowana analiza to nie wszystkie problemy prawne, jakie dotyczą umów o kredyty denominowane/indeksowane do CHF, a jedynie najbardziej wyraziste przejawy, świadczące o potencjalnej niezgodności tychże umów z prawem. Warto śledzić bieżące orzecznictwo sądów powszechnych, Sądu Najwyższego oraz Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, albowiem kolejne orzeczenia dostarczają wielu innych argumentów, które w toku procesu sądowego mogą okazać się kredytobiorcom pomocne.